piątek, 23 sierpnia 2013

9

Bardzo się bałam, Zayn i Harry dość długo nie wracali, bałam się, że to znowu była Louis'a ze swoim nowym facetem. W końcu zobaczyłam Harry'ego, za nim szedł Zayn, a na samym końcu Liam.
- Matko... Liam to ty- odetchnęłam z ulgą i rzuciłam się w ramiona przyjaciela. Tego mi teraz trzeba było. Bliskości. Zawsze to była Daria, ale teraz bliżej był Liam.
- Też się cieszę, że cię widzę- uśmiechnął się i uścisnął jeszcze mocniej- jak się trzymasz mała?- spytał troskliwie.
- Cudownie- dodałam sarkastycznie, a moje oczy wypełniły się łzami.
- Przepraszam, nie powinienem pytać- dodał skruszony.
- Nie masz za co przepraszać, spytałeś się o to co powinieneś- na mojej twarzy pojawił się blady uśmiech. Odeszłam od niego i usiadłam na kanapie pomiędzy Niall'em, a Zayn'em. Harry siedział na fotelu, a Liam stał tam gdzie go zostawiłam. Robił coś gorączkowo w telefonie.
- Just o co chodzi z tobą i z Louis'em?- spytał nieśmiało Zayn.
- To pytanie powinno być skierowane do Louis'a. To on ze mną zerwał i na następny dzień chciał do mnie wrócić.- odpowiedziałam z ironią w głosie.
- Dlaczego z nim nie będziesz? Przecież się kochacie.- dodał Niall.
- Hmm... może dlatego, że zerwał ze mną już 2 razy? Za bardzo mnie zranił.- posmutniałam.
- Co? Dlaczego zerwał 2 razy?- pytał z nie do wierzeniem Harry.
- Pierwszym razem nie podał powodu, ale wczoraj zerwał ze mną dla "mojej ochrony"- kolejny raz użyłam ironii.- To tak, jakbym się jemu znudziła- wzruszyłam ramionami.
- Nie to nie w jego stylu.- powiedział Harry.
- Więc czemu zerwał ze mną?! Jeśli mnie kocha to czemu mnie krzywdzi do cholery?!- krzyknęłam, na chłopaka i łza spłynęła mi po policzku. Szybko wytarłam ją wierzchem dłoni.- Dobra nie po to tutaj przyszłam. Chciałam się dowiedzieć co mam robić? Jak mam się zachować- trochę się uspokoiłam i zwróciłam się do Liam'a.
- Już nic nie można zrobić- skrócił moje nadzieje Zayn.
- Powinnaś unikać kontaktu z paparazzi. Nie udzielać odpowiedzi na pytania związane z waszym związkiem.- poradził mi Liam.
- Rozumiem, ale jutro mam wywiad. Jak mam zejść z tego tematu?
- Możesz odpowiedzieć, po prostu, że nie udzielasz informacji na temat swojego życia prywatnego. A jeżeli będą naciskać, to poproś o następne pytanie- odpowiedział Niall.
- Dzięki, naprawdę mi pomogliście. Kocham was- zrobiliśmy zbiorowy uścisk.
- Ej nie może tu być tak sztywno. To nie w naszym stylu. A poza tym wpadłaś na imprezę pożegnalną, a nie na stypę- zaśmiał się Zayn. Włączył muzykę i odkręcił głośniki na full. Niall i Harry poszli po alkohol do piwnicy, a Liam i ja poszliśmy zrobić przekąski. Zrobiliśmy kanapki, nasypaliśmy do misek popcorn i chipsy. Przynieśliśmy 6 szklanek i 6 kieliszków. Rozstawiliśmy wszystko na ławie. Harry polał nam trochę czystej do kieliszków, a ja nalałam soku pomarańczowego do szklanek. Zrobiliśmy łyk i popiliśmy sokiem. Od razu chwyciłam Zayn'a, za rękę i poszliśmy tańczyć. Wydurnialiśmy się ile wlezie. Później zaczęliśmy śpiewać. Po 4 kolejkach czystej atmosfera się rozluźniła. Zaczęliśmy więcej tańczyć w końcu trafiłam przekazywana przez Zayn'a, Harry'ego i Niall'a do Liam'a. Nie sądziłam, że mogę się tak świetnie bawić po zerwaniu.
- Cieszę się Just, że cię poznałem- wyznał mi do ucha Liam.
- Ja też się cieszę Liam. Jesteś dla mnie bardzo ważny.- uśmiechnęłam się.
- Tego mi brakowało- uśmiechnął się.
- Tańca?
- Nie. Uśmiechu na twojej twarzy. Smutna wyglądasz dziwnie- zaśmiał się.
- Dzięki.- dodałam z sarkazmem i zaczęliśmy się śmiać. Następna kolejka i znów ląduje w ramionach Zayn'a.
- Pamięta Just, że jak skończysz z tym...
- Z tym Tomlinson'em to zawsze mogę zabrać się za ciebie- zacytowałam go. - pamiętam Zayn- zaśmiałam się.
- Nie powinnaś tak cierpieć.
- Proszę nie rozmawiajmy o tym dzisiaj. Chcę spędzić z...
- Ze mną- wtrącił się.
- Z wami miło czas- poklepałam go po plecach i odeszłam od niego. Chwyciłam za kieliszka i napiłam się ponownie. Jak na razie mnie nic nie chwytało. Nie byłam nawet pijana, ale nie chciałam pić dalej, bo Jason by się wściekł.
- Just, a może nauczysz nas mówić po polsku?- zapytał Niall.
- Pewnie. Chodźcie- zawołałam chłopaków.- co byście chcieli wiedzieć?
- Ja chciałbym wiedzieć jak jest I'm hungry.- powiedział z zapałem Niall.
- Jestem głodny- uśmiechnęłam się. Chłopcy ledwo wymawiali to co do nich mówiłam.- To może coś trudniejszego.
- Trudniejszego? To jest coś jeszcze trudniejszego?- spytał przerażony Harry. Zaśmiałam się.
- W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie. I Szczebrzeszyn z tego słynie.- usta chłopaków ułożyły się w idealną literę o.
- Kobieto wyjdź za mnie- wydusił z siebie Zayn.
- Znasz moją odpowiedź skarbie.- zaśmiałam się. Zaczęliśmy udawać osoby, których nie lubimy. Niall zagrał najlepiej z nas wszystkich. Usłyszeliśmy, jak ktoś przekręca klucz w zamku. Harry i Zayn ponownie poszli sprawdzić, kto się dobija. Zostałam z Liam'em i Niall'em.
- Ooo LOU!- specjalnie krzyknął głośno Harry.
- Chłopaki ja nie chcę się z nim teraz widzieć. Mogę się gdzieś schować?
- Leć na górę- rzucił Niall- schowaj się w jakiejś sypialni. Postaramy się go zaprowadzić na taras i wtedy wyjdziesz.
- Dzięki- uścisnęłam ich ponownie i weszłam po schodach. Nie chciałam się chować po sypialniach więc usiadłam na szczycie schodów i przysłuchiwałam się rozmowie One Direction.
- Lou, stary, jak ty wyglądasz?- usłyszałam Liam'a.
- O co ci chodzi?- spytał niepewny Lou.
- Jesteś pijany.- powiedział Niall.- widziałeś co się w ogóle dzieje w telewizji?
- Tak wiem jakaś panda urodziła młode w zoo. Super- jego głos trochę zanikał. Podejrzewałam, że przeniósł się do salonu. Zeszłam do połowy schodów, żeby lepiej słyszeć ich rozmowę.
- Debilu nie o tym teraz gadamy! Co nas obchodzi jakaś panda w zoo?!- Co ty wyprawiasz z Justine?! Najpierw gadasz jaka ona jest cudowna, a teraz zrywasz z nią?! Co ty odwalasz?! W dupie ci się poprzewracało?! Zerwać z taką dziewczyną?! - krzyczał na niego Zayn.
- Nie chciałem z nią zrywać rozumiesz?! Nie chciałem, żeby jej się coś złego stało! Nie chciałem jej skrzywdzić! Nie chciałem też, żeby Eleanor ją dopadła i zabiła! Pomyśl trochę! Czy ty na moim miejscu też byś ją narażał?!- odszczekał mu pijany chłopak.
- Nie narażałbym jej, ale też bym jej nie skrzywdził! Trzeba było nie chodzić z wariatką!- nie dawał za wygraną Zayn.
- Spokój chłopaki!- krzyknął tym razem mój przyjaciel.
- Dobra idę na górę, nie będę wysłuchiwał tego, jak wszyscy na mnie naskakują, za to, że chciałem ochronić moją dziewczynę!- chłopak kierował się w stronę schodów.
- W taki sposób się dziewczyn nie chroni idioto!- krzyknął za nim Zayn. Zobaczyłam chłopaka na stopniu i szybko rzuciłam się do ucieczki. Wybrałam pierwszy pokój po lewej. Weszłam, zamknęłam za sobą delikatnie drzwi i usiadłam na łóżko. Spojrzałam na nocny stolik i ujrzałam moje zdjęcie z Louis'em. Weszłam do jego sypialni. Idiotka! Nie zdążyłam wstać z łóżka, a Lou już wszedł do pokoju.
- Just? Co ty tutaj robisz?- spojrzał na mnie wielkimi oczami.
- Wychodzę- oznajmiłam i ruszyłam w stronę drzwi. Chłopak złapał mnie za rękę.
- Poczekaj.- zaprowadził mnie na łóżko i odszedł od niego, żeby zrobić 2 drinki. Siedziałam spokojnie. - Trzymaj- wręczył mi napój alkoholowy i usiadł obok mnie.
- Ehee... eheee... to jest okropne!- zakrztusiłam się. Lou się zaśmiał.- Nigdy więcej nie rób drinków. Błagam!- zaśmiałam się.
- Okej obiecuję- uśmiechnął się. Podszedł do małej wieżyczki i włączył ją. Wciągnął przed siebie rękę, prosząc mnie do tańca. Chwyciłam jego dłoń. Leciała piosenka Nina Nesbitt- Make Me Fall.
( łąp ją ;p http://www.youtube.com/watch?v=vU51ElguXK8 )
Lou przyciągnął mnie tak blisko, że od jego twarzy dzieliło mnie 10 centymetrów. Zaczęliśmy tańczyć wolnego. Położyłam twarz na jego ramieniu, a on swoją wtulił do mojej głowy. Czułam się bezpiecznie. Tęskniłam za nim, ale nie chciałam się do tego przyznawać. Piosenka się skończyła i leciała następna (http://www.youtube.com/watch?v=fwK7ggA3-bU ) Nie zważaliśmy na tempo muzyki dalej tańczyliśmy wolnego.
- Będzie mi tego brakowało- wyznał szepcząc mi do ucha.
- Lou proszę przestań.
- Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie Just.- odsunął się, aby spojrzeć mi w oczy.
-Musisz żyć dalej. Nie możesz się zatrzymać w miejscu. Nie jestem jedyną dziewczyną na Ziemi. Jest tyle wspaniałych i pięknych dziewczyn, które na ciebie czekają. Znamy się 4 dni. Prędzej czy później i tak byśmy zerwali. Może i lepiej, że to wszystko tak się potoczyło? - czułam, że rośnie mi kluska w gardle, a moje oczy są pełne łez.
- Wcale tak nie myślisz Justyna- byłam w szoku, że wypowiedział moje imię, tak precyzyjnie, jak Polak. Chyba na serio żałował tego co zrobił.
- To i tak bez znaczenia co teraz myślę.- wyrwałam się z jego uścisku i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni. Zastałam tam tylko Zayn'a.
- Hej widziałeś Liam'a?- spytałam z nadzieją.
- Pojechał gdzieś.- odpowiedział ze smutną miną zapatrzony w gazetę.
- Co tam czytasz?- spytałam z uśmiechem na twarzy.
- Waszą kłótnię. A tak w ogóle to ta panda z zoo na serio urodziła młode- uśmiechnął się.
- To fajnie. Dobra spadam do domu. Pa- dałam u buziaka w policzek. Poszłam do salonu. Siedzieli tam Niall i Harry. Podeszłam do nich i dałam im buziaki w policzek. Chciałam już wyjść gdy usłyszałam, że ktoś za mną woła. To był Louis.
- Odprowadzę cię.- powiedział i chwycił mnie za rękę.
- Nie trzeba. Poradzę sobie.
- Nie pytałem cię o zgodzę.- dodał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Rób co chcesz- odpowiedziałam oschle.- Pa boys!- pomachałam im radośnie na pożegnanie.
- Pa mała- odpowiedzieli chórkiem. Wyszłam tylnymi drzwiami, a za mną poszedł Lou. Nawet nie wiedziałam, że jest już tak ciemno. Chłopak włożył ręcę do kieszeni spodni i szedł według mojego tempa. ( czytaj z http://www.youtube.com/watch?v=aNzCDt2eidg nastrojowo ;p)
- Czemu się do mnie nie odzywasz?
- Chyba nie mamy o czym rozmawiać?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Wrócisz tu kiedyś?- spytał ze smutkiem.
- Na razie nie mam takiej potrzeby. Będę rozwijać swoją karierę w Polsce- po raz kolejny poczułam rosnąco kluskę w gardle.
- Nie lepiej w Londynie? U nas wybiłabyś się, jak Adele, Amelia Lily, James Arthur, Little Mix czy nawet my.
- Nie chcę tutaj wracać. Może za 10 lat zmienię zdanie i tu wrócę, gdy już moja kariera w Polsce nabierze tempa...
- Jest szansa, że jeszcze kiedyś będziemy razem?- spytał smutno. Zatrzymałam się, żeby spojrzeć jemu w oczy.
- Na dzień dzisiejszy nie jestem niczego pewna. Mam już dość tego. Mam dość paparazzi robiącym nam zdjęcia z ukrycia, tego, że nasze kłótnie może obejrzeć każdy, tego, że mnie ranisz oraz tego, że już sama nie wiem co mam robić- zaczęłam płakać. Lou mnie przytulił
- Też mam tego wszystkiego już dosyć. Chcę być z tobą szczęśliwy.Bardzo mi na tobie zależy.- odsunęłam się od niego. Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno.
- Chodźmy już. Jason zrobi mi jazdę, że jestem tak późno.- ruszyłam, a chłopak po chwili mnie dogonił.
- Czyli jesteśmy jedną wielką nie wiadomą.- oznajmił z żalem.
- Tak- odparłam i wytarłam wierzchem dłoni łzy spływające po moich policzkach.
- Chłopaki mieli rację! Jak zawsze wszystko psuję! Jestem kutasem!- wściekł się i uderzył pięścią w słup.
- Hej! Uspokój się!- krzyknęłam na niego.- Już jesteśmy na miejscu. Cześć- oznajmiłam szeptem i weszłam za furtk.
- Nie chciałem, by tak wyglądało nasze pożegnanie- dodał z żalem.
- Jutro wylatuję. Pożegnamy się przed odlotem. Nie wiem, jak to jutro przeżyję. Już i tak jest mi ciężko- ostatnie zdanie powiedziałam szeptem. Louis odszedł, a ja weszłam do domu. Jason'a nie było jeszcze w domu. Włączyłam telewizję u siebie. Leciał "Szczęściarz". Poszłam do kuchni zrobić sobie popcorn. Nagle przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone z Louis'em. Zwiedzanie miasta, rozmowa w garderobie, brak paliwa, kąpiel w jeziorze, piknik w bagażniku, służby ratunkowe pod domem One Direction, przypadkowe spotkanie w studio, nasza kłótnia nagrana i puszczona w telewizji, super zabawa z chłopakami, picie czystej z nimi, tańce z Liam'em, Niall'em, Zayn'em i Harry'm, to, jak Zayn mnie bronił, ohydne drinki Louis'a, wolny taniec i spacer do domu. To wszystko przepadło. Przepadło, ale cóż, trzeba żyć dalej. 
- Just! Jesteś w domu?
- W kuchni Jason!
- Wywiad masz jutro równo o 10 rano. Będzie trwał niecałe 15 minut, także spoko. Samolot masz o 13 do Goleniowa, a później z Goleniowa do domu samochodem.
- Okej.
- Idź już lepiej spać. Jest północ.
- Dobranoc.- zostawiłam popcorn na stole i poszłam wziąć szybki prysznic, zapleść włosy w warkocza, umyć zęby i zmyć tusz do rzęs. Ubrałam się w piżamę i położyłam się na łóżko. Wyciągnęłam telefon z torebki i wysłałam do Liam'a wiadomość.
* Jestem już w domu. Samolot mam na 13. Będę tęsknić xx*
Zayn, Niall, Harry i Louis dostali taką samą wiadomość, jak mój przyjaciel. Odłożyłam telefon i zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz